Po dobrym meczu Master Pharm Rugby Łódź pokonali w ekstralidze rugby Pogoń Siedlce 49:10 (27:10). Powiedzmy szczerze, spodziewaliśmy się, że walka będzie bardziej zacięta, wszak jesienią w Siedlcach padł remis 18:18.
Trzeba jednak przyznać, że łodzianie rozegrali bardzo dobre spotkanie, najlepsze w tym sezonie, co dobrze wróży przed końcówką sezonu.
Łodzianie znakomicie zaczęli spotkanie. Już w 4 minucie po szybkiej, składnej akcji przeprowadzonej przez Reksulaka i szybkiego Dobijańskiego, który efektownie minął dwóch rywali oraz podwyższeniu Kępy prowadzili 7:0.

Takie wejście w spotkanie z przytupem, ma ogromne znaczenie dla postawy zespołu i przebiegu dalszym wydarzeń na boisku stwierdził łącznik młyna, reżyser gry Dawid Plichta

Jak znakomicie Master Pharm Rugby mecz zaczęli, tak też z przytupem go zakończyli. Kępa popisał się udanym kopem między słupy tuż zza połowy boiska czyli z odległości ponad 50 metrów
Wcześniej nie brakowało szybkich, efektownych akcji łodzian, po których ręce same składały się do oklasków. W samej końcówce pierwszej połowy Rekuslak zaliczył czwarte przyłożenie dla łódzkiego zespołu, co dało łodzianom punkt bonusowy. Cieniem na tym sukcesie kładzie się tylko kontuzja kolana skrzydłowego Matyjaka.