Nadal żywo komentowana jest pierwsza porażka w sezonie Ogniwa Sopot W zaległym meczu lider ekstraligi przegrał na własnym boisku z Master Pharm Rugby Łódź 10:16.
Od 2016 roku Ogniwo Sopot i Budowlani SA Łódź zdominowali krajowe rozgrywki. Nie ma się zatem co dziwić, że mecze tych zespołów określa się mianem klasyków ekstraligi. Tym razem górą byli łodzianie, którzy nie dość, że wygrali w Sopocie, to na dodatek zakończyli na siedemnastu wspaniałą zwycięską serię drużyny Ogniwa. Klasę łodzian docenił szkoleniowiec zespołu z Trójmiasta. - Wiedzieliśmy, że musieliśmy mierzyć się z poukładaną drużyną, która jest mocna zarówno w młynie dyktowanym, jak i w grze w ataku - powiedział Karol Czyż.
Oto co o zwycięskim spotkaniu na Wybrzeżu powiedział trener Budowlanych Przemysław Szyburski. - Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy wygrać tak ważny, ale i prestiżowy pojedynek ekstraligi. Nie wolno zapominać, że pokonaliśmy nie tylko lidera, ale także mistrza Polski i to na jego terenie. To na pewno podwójna wartość tego sukcesu. Wynik ligowej potyczki w Sopocie pokazuje, że nadal mamy prawo myśleć o wywalczeniu krajowego prymatu. Kolejnym bardzo ważnym etapem na tej drodze będzie sobotnia potyczka ze Skrą Warszawa.
- Na pewno kluczem do zwycięstwa w sobotnim spotkaniu była gra w obronie. Popełniliśmy tylko jeden błąd, ale poza tym zespół walczył mocno i twardo. Rywale nie mogli dać sobie z nami rady, choć to nie był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Cieszę się jednak, że zespół dobrze wykonał podstawione przed mim zadania. Ważnym ogniwem naszej drużyny był Michał Kępa. Fajnie grał nogą, prezentował dalekie kopy. Na wysokości zadania stanęli także inni nasi zawodnicy. Widać wyraźnie, że nasza dyspozycja rośnie, ale żeby w sobotę wygrać ze Skrą, trzeba będzie zagrać jeszcze lepiej niż na Wybrzeżu. Wiem jednak, że nasz zespół stać na to. (źródło:Express Ilustrowany)
