Strona Kibiców Rugby


20:31:13
Największa rewolucja w historii profesjonalnego rugby. Mundial właściwie co roku

Podczas gdy w piłce nożnej praktycznie zarzucono pomysł mundialu co dwa lata, w rugby wielka światowa impreza będzie właściwie co roku. Prasa w krajach, gdzie rugby jest popularne, nazywa pomysł wprowadzenia nowego turnieju o globalnej randze największą rewolucją w tym sporcie od czasu wprowadzenia profesjonalizmu w 1995 r.  

Rugby World pracuje nad nowym światowym turniejem

Nowy światowy turniej formalnie nie ma nawet jeszcze nazwy i prawdopodobnie dopiero w listopadzie zostanie przegłosowany podczas walnego zgromadzenia światowej federacji rugby (Rugby World), ale "The Times" ma już przecieki, że jest porozumienie i od 2024 r. nowe rozgrywki zagoszczą w kalendarzu. Najpierw w formie turnieju dla drużyn klasy B, potem – gdy już upłyną poprzednie zobowiązania – w 2026 r. zagrają już wszyscy najlepsi.  

Turniej na razie zwany roboczo Mistrzostwami Narodów swoją kulminację będzie miał zawsze w czwarty weekend listopada, gdy rozegrany zostanie wielki finał i dwa baraże o pozostanie w elicie. Zawody będą bowiem miały formę dwóch lig, z których najgorsze zespoły będą spadać. To ukłon w stronę tzw. narodów wschodzących, które przed trzema laty storpedowały próbę zorganizowania swoistej rugbowej superligi, w której miały grać tylko reprezentacje państw o największych rugbowych tradycjach: Australia, Nowa Zelandia, RPA, Anglia, Irlandia, Szkocja, Walia, Francja, Argentyna i Włochy.  

Teraz uznano jednak, że i inne drużyny zasługują, by próbować dołączyć do elity. Do czołowej dziesiątki zostały więc dołączone jeszcze Fidżi i Japonia. I tak będzie wyglądać pierwsza liga w 2026 r.

Turniej w formacie rywalizacji Północ – Południe

Kalendarz imprezy będzie bardzo oryginalny. Pomysłodawcy chcą bowiem wykorzystać tradycyjne terminy, w których reprezentacje narodowe rozgrywały tzw. test mecze. Można je nazwać spotkaniami towarzyskimi, ale wyprowadzałoby to niepotrzebne skojarzenia z towarzyskimi meczami w piłce nożnej, które de facto są sparingami. W rugby test mecze cieszą się długoletnią tradycją i dużo większym prestiżem i niż piłkarskie mecze towarzyskie.

W rugby zazwyczaj było tak, że w czerwcu drużyny z Europy jechały na Antypody, by tam grać z Australią i Nową Zelandią, ewentualnie z reprezentacją Maorysów, Fidżi i Samoa Zachodnim. Listopad był natomiast czasem rewizyty. To reprezentacje z południowej półkuli zjeżdżały do Europy, by tu toczyć rugbową wojnę Północ-Południe. I tę tradycję pomysłodawcy Mistrzostw Narodów chcą zachować. W czerwcu szóstka drużyn z Europy zagra po trzy mecze na południowej półkuli, a w listopadzie nastąpi rewizyta i pozaeuropejska szóstka zagra po trzy mecze w Europie. Japonia, choć znajduje się na półkuli północnej, będzie reprezentować południe.

Po sześciu kolejkach zostaną wyłonieni dwaj finaliści – zespoły z największą liczbą punktów po sześciu meczach w jednej tabeli – którzy zagrają o nienazwane jeszcze trofeum, a dwa najgorsze zespoły – jeden z północy, drugi z południa stoczą baraże o pozostanie w elicie. Pomysłodawcy liczą, że ten finałowy mecz będzie okazją do promocji rugby w miejscach, gdzie jest mniej popularne. Finał mógłby się odbywać np. w USA lub Hongkongu.

Narody wschodzące będą miały szanse na awans do elity

O awans do elity będą grały tzw. narody wschodzące. Do pierwszego turnieju zwanego roboczo Challenger Division zostały zaproszone: Samoa, Tonga, USA, Kanada, Urugwaj, Chile, Namibia, Gruzja, Rumunia, Hiszpania, Portugalia i Holandia

Mistrzostwa Narodów będą odbywać się co dwa lata – w latach parzystych. Nieparzyste zostają zarezerwowane dla już istniejących ważnych imprez. Przede wszystkim chodzi o Puchar Świata, który będzie się odbywał jak dotąd co cztery lata. Najbliższy zostanie rozegrany od 8 września do 28 października 2023 roku we Francji. Tradycyjnie co cztery lata będzie się też odbywać tournée Brytyjskich i Irlandzkich Lwów na południowej półkuli. W 2021 r. zespół złożony z rugbistów z Anglii, Walii, Irlandii i Szkocji grał w RPA. W 2025 r. Lwy pojadą do Australii. Takie tournée trwa zawsze grubo ponad miesiąc i goście rozgrywają w tym czasie 8-10 meczów, z których trzy najważniejsze z reprezentacją gospodarzy. 

Dochody mają pójść w górę, choć meczów będzie tyle samo co teraz

Na nowo sformatowany rugbowy kalendarz ma podnieść przychody sportu o 40 procent, choć obciążenia dla zawodników pozostaną praktycznie takie same. Terminy, w których odbędą się mecze Nations Championship i tak były zarezerwowane dla meczów drużyn narodowych. 

Niezachwiana pozostanie pozycja dotychczasowych turniejów kontynentalnych jak Turniej Sześciu Narodów, który rokrocznie odbywa się wiosną z udziałem: Anglii, Walii, Irlandii, Szkocji, Francji i Włoch czy międzykontynentalnych jak tradycyjne Mistrzostwa (The Championship) rozgrywane z udziałem Australii, Nowej Zelandii, RPA i Argentyny.  

Najważniejsze dla World Rugby jest to, że pomysł na reformę kalendarza akceptują i kluby, i gracze zrzeszeni w międzynarodowym związku rugbistów (IRP). – Model, który jest teraz na stole, jest najlepszy dla wszystkich stron – mówi przedstawiciel związku, były reprezentant Nowej Zelandii, Conrad Smith w rozmowie z "The Times". - Obok walki o dobrostan zawodników IRP zawsze starało się o uczciwą ofertę dla wschodzących narodów, aby miały możliwość regularnej rywalizacji na międzynarodowej arenie. To rozwiązanie da tym zespołom szansę, by stały się bardziej konkurencyjne. (źródło:sport.pl)

Kategoria: Info dla kibica, | Wyświetleń: 198 | Dodał: Qubast | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
avatar