Jak odnalazł się pan w Lublinie?

Świetnie. Mamy tu młody zespół z dużym potencjałem. Jednym z moich celów, kiedy przyjechałem do Lublina, była pomoc ekipie na wszelkie możliwe sposoby, by Edach Budowlani osiągnęli więcej niż w poprzednich sezonach.

Pod względem sportowym chyba też nie było źle, skoro wskoczył pan na czoło klasyfikacji punktowej rozgrywek?

Bycie na szczycie tego zestawienia to dla mnie zaszczyt i osobiste zwycięstwo, ponieważ podstawą mojej gry jest kopanie piłki. Dlatego znalezienie się na topie w pierwszym sezonie i w tak krótkim czasie jest niesamowite i daje mi wiele pewności siebie.

Jaki poziom prezentują polskie kluby?

Całkiem odmienny od tego, który znam ze Szkocji i z mojego klubu Stirling County. W Polsce nieco więcej zależy od siły zawodników i ich warunków fizycznych.

Zaczął pan przygodę z rugby jako siedmiolatek. Grał pan również w... Bahrajnie. Czy pańscy przyjaciele nie byli zdziwieni, że wybiera pan nieco dziwne miejsce, gdzie rugby nie jest bardzo popularne?

Moi przyjaciele faktycznie byli trochę zaskoczeni. Jako 19-latek pojechałem do Bahrajnu, bo chciałem się dowiedzieć, jak odbierają rugby w tamtej części świata i byłem otwarty na naukę. Z Polską było inaczej, bo moi znajomi całkowicie rozumieli mój wybór. Znają moją ogromną chęć gry dla kraju moich przodków.

Na co stać polską kadrę? Puchar Świata w rugby 15-osobowym jest na razie marzeniem nie do zrealizowania, ale awans do igrzysk z udziałem siódemek wydaje się realny. Jak pan myśli?

Jeśli chodzi o reprezentację „piętnastek”, to uważam, że możemy grać na poziomie Gruzji (od 2003 roku co cztery lata walczy w fazie grupowej PŚ – przyp. red.). Mamy kilku bardzo utalentowanych zawodników i dobrych trenerów ze świetnymi pomysłami. Potrzebujemy tylko więcej czasu na rozwój. Kiedy masz podstawową grupę graczy zmierzającą w określonym celu, to nie ma rzeczy niemożliwych. Natomiast specyfika „siódemek” wymaga więcej czasu spędzanego na zgrupowaniach i częstego udziału w turniejach. To jedyny sposób, aby rozwijać się jako naród w światowym rugby.